Thursday 11 April 2013

A wiec rok 2013 zaczal sie bardzo bardzo intensywnie, aby zwolnic troszke od polowy Marca. Na szczescie teraz sie powoli stabilizuje. Miesiac miedzy 21 Stycznia a 18 Lutego byl pelen lez, bolu i rozdarcia. Niestety nasza dziecinka zostala zdiagnozowana ze posiada Exomphalos, i bylo to zbyt duzo dla malego organizmu. Maly Jo Jo umarl w 13 tygodniu ciazy. Bylo to ogromnie bolesne i nigdy nie zapomnimy tych momentow. To ze przeszlismy przez to razem bardzo nas do siebie zblizylo, na szczescie.

Na pozytywna note niedlugo jedziemy na wakacje do Sardynii, i ja wreszcie skonczylam dokladne sprzatanie calego domu - po 5 miesiacach. Od szorowanie wszystkich mebli, okien i scian do rozpakowywania wlasnych rzeczy i re-organizowania przestrzeni. To juz mam za soba i wszystkie okna mam wreszcie pomyte - co za ulga :)

Teraz moge skupic sie na innych rzeczach, jak kurs ksiegowosci, czytanie wiecej wartosciowych ksiazek i moze wreszcie uda mi sie znalezc prace - zaczynam poszukiwania od przyszlego tygodnia - choc odkladam to nieublaganie. Musze sie wziac za siebie i myslec o przyszlosci - chce zrealizowac pare rzeczy a do tego przyda sie jakis mily dochod :))